Przepycha.

Rape to silna medycyna. To nie jest jakaś kreska koksu w kiblu. Tam potrzeba medytacji, będziesz kaszlać, będziesz smarkać, do tego trzeba prywatności. Zrobimy to po śniadaniu – wytłumaczyła stanowczo Luci. Ale nie zrobiłyśmy. Bo na taras z panoramicznym widokiem gór i leniwie wschodzącym słońcem zaczął wjeżdżać korowód tac, wnoszonych przez dwóch kelnerów. Termos z kawą, […]

Read more

Pomarańcze w grudniu.

Znowu Góry. Znowu Ocean. Znowu pięknie. Znowu nieznanie. Znowu sucho. Znowu ciepło. Znowu słońce. Znowu gorąco. Stąpając po trzecim kontynencie w tym roku… nie licząc wysp… Dziękuję Azji za każdy krok w Himalajach. Dziękuję Europie za każdy krok w lesie. I może jeszcze, korzystając z okazji, specjalne podziękowania dla Fuertaventury, za te wszystkie kroki, w […]

Read more